Zyletka
Kiedy mrok zapada dziwna myśl mnie dopada, żeby się zabawić i z żyletką się rozprawić.
Tylko dziwny głos w mojej głowie czekam, aż coś mi powie, że nie warto się kaleczyć i pozbywać się czerwonej cieczy.
Taka błyszcząca i ostra już nie potrafię temu sprostać. Swoim blaskiem mnie zachęca, rozum podpowiada: to przynęta.
Nagle cisza w mojej głowie. Czy nikt mi nie podpowie? Ona mnie obserwuje to dziwne ale tak się czuję.
Ona prosi, błaga, krzyczy: życie nie warte jest goryczy. Myślami zapraszam Śmierć do siebie, ale tak naprawdę, nie chcę by była na tej imprezie.
Dziś kończę rozmyślania ze skut kiem wygranym. Żadna żyletka nie zmieni życia, gdy nie jest się kochanym.
Romantyczka
Była romantyczką, taką niepoprawną Oddawała siebie, A siebie już nie miała dawno szukała tego czegoś, o czym Tylko słyszała
szukała tego w knajpach i szukała w barach, szukała na dyskotekach i w domach publicznych,
szukała za pieniądze przy latar niach ulicznych.
Szkoda że nikt jej nie powiedział, że tego tam nie ma Straciła nadzieję i chęć istnienia
Zakończyła poszukiwania w łazience Ściskając żyletkę w ręce…
Może to znalazła… tam po drugiej stronie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz