sobota, 28 września 2013

Pozwolę Ci odejść. Pozwolę. ale najpierw patrząc mi prosto w oczy, wykrzycz, że nic nie znaczę. Wykrzycz, że nawet to kiedy wtulałam się w Twój dwudniowy zarost było nieporozumieniem. Pozwolę Ci odejść. Pozwolę, jeżeli mi udowodnisz, że postępujesz zgodnie z sercem, że nie stawiasz się mu na przeciw ze względu na swoją chorą dumę, tym samym odbierając mi szansę na szczęście.

Zbieram osoby chętne na spacer po szczęście, ktoś chętny?

Bo ona lubi usiąść się na parapecie, wsadzić słuchawki w uszy i patrzeć w gwiazdy, by po chwili iść po telefon i odczytać: "masz 1 nieodebraną wiadomość" od Niego.

Setny raz na klawiaturze telefonu wybieram przyciski : * . Chcąc wysłać Ci , lecz nie daję rady . Boję się Twojej reakcji.

Kazałeś mi zgadywać. Długo zastanawiałam się nad tym, co chciałbyś mi powiedzieć. Nigdy nie wpadłabym na to, że mnie kochasz.

Nawet Cię nie lubię, więc dlaczego czuję się tak dziwnie szczęśliwa, gdy jesteś obok?

Nie oczekuję od Ciebie wielkiego poświęcenia. Po prostu chcę, żebyś był blisko.

Dla mnie nie ma znaczenia, co powiedzą ludzie. Chcę móc Cię przytulać i trzymać za rękę.

Pod każdym krzakiem, na każdej gałązce czy źdźbłu trawy czai się odrobina szczęścia, i tylko czeka żeby cię zaatakować.

Głupi telefon. Potrafi milczeć godzinami. A kiedy zadzwoni, myślę, że to właśnie Ty. Rozlewam gorącą herbatę idąc szybko z kuchni do pokoju. A później okazuje się że to tylko przypomnienie o tym, że za kilka głupich dni zablokują mi konto...

Nie chcę już oddechu na karku i dłoni na biodrach. Dotknij mnie sercem.

Brak mi Twojego drażniącego uśmiechu i nadzwyczajnego optymizmu, który tak mnie irytował. chciałam się pozbyć Twoich wybuchów euforii, a teraz gdy je straciłam, jestem wstanie oddać dosłownie wszystko za ich powrót.

Siedziała o pierwszej w nocy na balkonie, zimno przyjemnie łaskotało jej twarz. Wokół fotela, na którym siedziała, szeleściły porozrzucane papierki po cukierkach. To właśnie On nauczył ją jeść te słodkości. Mówił, że są najlepsze, kiedy się za kimś mocno tęskni. W uszach miała słuchawki. Płynęła z nich ulubiona piosenka dziewczyny, ta, która najbardziej przypominała Jego. Spojrzała na tysiące gwiazd nad jej głową i uśmiechając się słodko uświadomiła sobie, że On - tak samo jak ona - patrzy teraz w gwiazdy i uśmiecha się tym swoim powalającym uśmiechem.

Spoglądając co chwile w prawy , dolny róg ekranu widzę Twoje imię, Nie , to nie nowa wiadomość.. Tylko znowu zmieniasz status, po co? Ja widzę, że jesteś. A Ty? widzisz mnie? Kiedyś mówiłeś, że czytasz moje opisy.. Lubisz wiedzieć co robię, jakiej muzyki słucham w danym momencie. A no tak , to było kiedyś.. Kiedyś też czekałeś na gadu tylko na mnie, zasypując mnie milionem średników z gwiazdką.. I wiesz.. Jeszcze czasami mam ochotę napisać, tak po koleżeńsku : hej, co tam ? Tylko boję się przeczytać, że czekasz na inną...

Szczęśliwym jest się wtedy, gdy kładziesz się jak najwcześniej spać tylko dlatego, że nie możesz się doczekać kolejnego poranka. gdy uśmiechasz się głupio nawet do filiżanki popołudniowej herbaty. kiedy splątane słuchawki, nie są w stanie wyprowadzić Cię z równowagi. i nie potrzebujesz zjeść tabliczki czekolady bo wystarczy Ci przelotny uśmiech jednego z obcych przechodniów.

Wczoraj około godziny szesnastej zaginęła moja nadzieja. Stało się to akurat wtedy, gdy dowiedziałam się, że są razem.

-Proszę o usprawiedliwienie.. - Powód? - Ten blondyn z przystanku. Dziś spóźnił się na autobus. Zostałam żeby popatrzeć jak czeka na następny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz